Mateusz Kołek. Lost and found cities

W ramach pierwszej współpracy między Nakasendō Hiroshige Museum of Art a Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha z przyjemnością zaprezentowaliśmy prace krakowskiego artysty Mateusza Kołka. Artysta w mistrzowski sposób łączy wyrazistą linię ukiyo-e z kompozycjami i pejzażami Hiroshige, nadając im własny, niepowtarzalny charakter.

Od 19 czerwca do 24 sierpnia 2025 roku na wystawie można było zobaczyć 30 prac, których motywem są pejzaże Krakowa i Tokio – dwa miasta splecione w artystyczną opowieść o czasie i miejscu. Specjalnie z myślą o wystawie Artysta stworzył również dwie nowe prace, po jednej dla każdego z prezentowanych miast.

Dopełnieniem wystawy był wyjazd studyjny Artysty wraz z delegacją z Muzeum Manggha, podczas którego przeprowadzono warsztaty rysunku oraz

Wystawa została dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Kultura Inspirująca 2025/2026”.

O WYSTAWIE

„Bycie samemu nie oznacza samotności” – mówi Mateusz Kołek, polski artysta, który najchętniej przemierza miasto bez smartfona. Wierzy, że aby dostrzec to, co naprawdę wartościowe – a czego technologia często nie pokazuje – trzeba odłożyć telefon i wsłuchać się w siebie. Samotność pozwala mu być uważnym obserwatorem, odkrywać historie, szczegóły i ślady, które składają się na rytm miasta.

W gęsto zaludnionych przestrzeniach spotykają się ludzie z różnych światów. Początkowo obcy, z czasem zbliżają się do siebie – aż między nimi rodzą się relacje i interakcje. Dla Mateusza, obserwatora miejskiego życia, tłum kryje w sobie rodzaj niewysłowionej intymności – wszyscy są samotni, a jednocześnie wszyscy są razem.

Jego surrealistyczny styl, oparty na ostrych kontrastach kolorystycznych, łączy motywy z wielu światów: radzieckiego kina science fiction, słowiańskiej mitologii i popkultury. Tworzy w ten sposób obrazy, które silnie oddziałują na wyobraźnię widza. Dorastając w Polsce lat 80., Kołek fascynował się tętniącą życiem atmosferą metropolii Hongkongu. Jest miłośnikiem filmów Wong Kar-waia oraz animacji Ghost in the Shell. Fascynacja ta pogłębiła się podczas jego pierwszej wizyty w wielkim mieście Dalekiego Wschodu.

Azjatyckie miasta nieustannie inspirują artystę – są źródłem pomysłów, historii i postaci, ale też przestrzenią drobnych, ulotnych scen, które z pasją wplata w swoje ilustracje: małe kapliczki zapomnianych bogów, targowe zaułki, porzucone przedmioty w restauracjach, złote rybki w przezroczystych torebkach, neony rozświetlające noc, parasole, maski, koty. To obrazy, które kojarzymy z Azją, lecz w interpretacji Kołka nabierają nowego znaczenia – łączą w sobie elementy kultury Wschodu i Zachodu.

W wielu jego pracach pojawiają się znane miejsca i zabytki – panorama Hongkongu, świątynia Sensō-ji, Tokyo Skytree czy krakowska wieża telewizyjna Krzemionki – jednak dla artysty pozostają one jedynie tłem. Bohaterem jego opowieści zawsze jest człowiek. Nawet gdy widzimy jedynie odbicie wydarzeń z Port Victoria na ekranie smartfona, w istocie oglądamy historię o nas samych – o współczesności i o kondycji naszej cywilizacji.

NEWSLETTER
!Wypełnij to pole
!Wypełnij to pole