Wystawa

Musunde. Hiraite
Złóż dłonie. Otwórz dłonie

15.04.2018 - 24.06.2018

Wernisaż: 15.04.2018, 12.00

Kuratorka: Wioletta Laskowska-Smoczyńska
Kiedy dotykam papier, trzymam go w dłoni, a następnie odkładam, w tych prostych gestach moje palce, dłonie i ramiona poruszają się w dość skomplikowany sposób. Czuję wówczas, jak energia wpływa do mnie i wypływa łagodnie ze mnie. Wspominam też piosenkę dla dzieci zatytułowaną Musunde. Hiraite.

Chociaż słowa musubu (wiązać) i hiraku (rozwiązywać) mają przeciwne znaczenie, w Japonii mogą być rozumiane w duchu konceptu „równoległych brzegów” (ryōkō), zaczerpniętego z filozofii zen. My Japończycy wymyśliliśmy wiele sprzecznie brzmiących przysłów, takich jak: „Kuj żelazo, póki gorące”, czy „Śpiesz się powoli”.

W piosence Musunde. Hiraite często powtarzają się słowa: „złóż”, „klaśnij” czy „rozłóż” [dłonie]. Działania te przywodzą Japończykom na myśl tradycyjny shintoistyczny i buddyjski sposób modlitwy. W chramie shinto ludzie klaszczą w dłonie, zwracając się do bóstwa, żeby „związało” panujący chaos i w ten sposób ich uratowało. W świątyni buddyjskiej składają dłonie i oddają cześć w nadziei na uwolnienie od cierpienia.

Piosenka została skomponowana przez słynnego francuskiego myśliciela Jeana-Jacques’a Rousseau i zyskała popularność w wielu krajach Europy i w Stanach Zjednoczonych. W Japonii była hymnem, wojskowym marszem, by po drugiej wojnie światowej stać się piosenką dla dzieci o nowym tytule: „Musunde. Hiraite”.

Autor słów wciąż pozostaje nieznany. Mogę sobie tylko wyobrazić, że przyglądając się zniszczonym pożogą ruinom, bardzo pragnął, aby japońskie wyspy i umysły odrodziły się nowo. Na pewno był świadomy tego, że tradycyjne gesty i myśli mogą pobudzić ludzi do działania.

Moja praca wywodzi się z prostego, japońskiego tańca dla dzieci. Mam nadzieję, że jej oglądanie stanie się dla Państwa przyjemną chwilą, której będą towarzyszyć ciepłe wspomnienia Waszego pierwszego tańca na tym świecie.
Tomoko Ishida

O Artystce

Muzeum Manggha po raz kolejny gości wybitną japońską artystkę Tomoko Ishidę. Po raz pierwszy prezentowała ona swoją instalację w 2005 roku, w ramach wystawy zbiorowej Współogród przedstawiającej prace współczesnych artystów polskich i japońskich.

Tomoko Ishida, która  jest żoną buddyjskiego mnicha i na co dzień mieszka w świątyni zen w północno-wschodniej Japonii, uprawia sztukę na wskroś przesiąkniętą myślą buddyjską. Tworzy unikatowe, efemeryczne instalacje ze skręconych wąskich pasków papieru zwanych koyori. Dla artystki liczy się nie tyle efekt, czy trwałość dzieła, ile sam proces jego powstawania. Z pozoru żmudny i monotonny, z czasem przekształca się w „zen” tworzenia, a pochodzący z różnych źródeł papier, który pod jej palcami zmienia się w dzieło sztuki uosabia czas, myśli i uczucia ludzi, którzy się z nim stykają.

Instalacje Tomoko Ishidy często wypełniają całe pomieszczenie, tworząc cienie, które stają się ich częścią. W ten sposób światło i cień dodatkowo rozszerzają moc skromnego materiału, którym autorka się posługuje. Artystka tak mówi o swojej pracy: „Większość ludzi tworzy sztukę po to, żeby żyć. Dla mnie jest to jedyny sposób, aby upewnić się że żyję.”
NEWSLETTER
!Wypełnij to pole
!Wypełnij to pole