Wystawa

Wróblewski według Wajdy

27.06.2015 - 15.10.2015

Wernisaż: 26.06.2015, 18.00

Idea i scenariusz: Andrzej Wajda Kuratorka: Anna Król

W lutym 1956 roku Andrzej Wajda pomógł Andrzejowi Wróblewskiemu zorganizować pierwszą wystawę indywidualną jego prac – trzydzieści sześć rysunków w Klubie Związku Literatów Polskich w Warszawie. W styczniu 1958 roku w krakowskim Pałacu Sztuki przygotował razem z Janem Tarasinem, Andrzejem Pawłowskim i Andrzejem Strumiłłą wystawę pośmiertną malarza. W 2015 roku wystawa Wróblewski według Wajdy inauguruje działalność Galerii Europa – Daleki Wschód, nowego skrzydła Muzeum Manggha, które powstało – podobnie jak gmach główny – z inicjatywy Andrzeja Wajdy. Wajda wskazuje na cztery – według niego – najważniejsze miejsca w malarstwie Wróblewskiego: Wróblewski z natury – obrazy z codziennymi, banalnymi przedmiotami, z wagą, z teczką lub portret własnych butów; Wróblewski z wyobraźni to seria Rozstrzelań, żywi i martwi; Wróblewski z pamięci – kompozycje ukazujące „kontrasty społeczne” (3 x Tak, Dworzec, Sklepikarz ); oraz Wróblewski na temat – wojny, naszej przyszłości i tego, co nadchodzi. Wystawie towarzyszy publikacja pod tym samym tytułem, przedstawiająca nie tylko scenariusz / katalog ekspozycji, lecz przede wszystkim materiały archiwalne – listy, wypowiedzi, nagrania – ukazujące relacje pomiędzy dwoma największymi indywidualnościami polskiej sztuki powojennej, przyjaciółmi: malarzem Andrzejem Wróblewskim i reżyserem Andrzejem Wajdą. Prezentowana wystawa, a także towarzysząca jej publikacja stanowią swoiste archiwum, „miejsce pamięci”, które być może stanie się punktem inspirującym nowe, inne spojrzenie na malarską wizję Wróblewskiego i filmową Wajdy.

Wajda o Wróblewskim

Być może ta godzina, w której oglądałem pierwsze Rozstrzelanie Wróblewskiego, była najważniejszym momentem w moim życiu. Być może wtedy właśnie zrezygnowałem z malowania, żeby szukać dla siebie innej drogi. Być może wtedy zrozumiałem, że nasze pokolenie jest pokoleniem synów, którzy muszą opowiedzieć los swoich ojców, bo umarli nie mogą już mówić. Andrzej Wróblewski kontynuował wielką linię polskich artystów romantycznych, tych, którzy są do nas posłani przez zmarłych.
Andrzej Wajda

Powracając przez lata do prac malarskich Wróblewskiego i obserwując, jak przez ten czas zmieniała się ocena tego, co namalował, pomyślałem o wystawie, która przywróci temu artyście prawdziwe miejsce w polskim malarstwie. […] dla mnie Wróblewski to coś więcej. To w pierwszym rzędzie Rozstrzelania i obraz naszej rzeczywistości powojennej – malowane w latach 1948–1950. To malarstwo uznano wtedy za brzydkie. Wiem, że „ładny” i „brzydki” to nie są określenia z teorii sztuki, ale nie mogę zapomnieć o ocenie sporej grupy krakowskich malarzy, którzy złożyli protest w Muzeum Narodowym, kiedy zakupiło ono do swych zbiorów brzydko namalowane Rozstrzelanie Wróblewskiego. Ten okres, lata 1948–1950, w twórczości Wróblewskiego nie odwołuje się do żadnego pierwowzoru i stanowi nie tylko w polskim malarstwie odrębny i samoistny świat, który można nazwać początkiem nowej figuracji nie tylko u nas. Te obrazy przedstawiają prawdę do bólu. […] Świat jest brzydki i dopiero sztuka nadaje mu sens i formę. Trzeba mieć wielką odwagę i desperację, tak jak Andrzej Wróblewski, aby malować jego rzeczywisty wygląd. To właśnie jest powodem, dla którego wybrałem z całej twórczości Wróblewskiego dwadzieścia najbardziej jego – w moim przekonaniu – dzieł malarskich, niemających ani prekursorów, ani kontynuatorów. A ja wezwany w 1949 roku przez Andrzeja do jego pierwszego rozstrzelania wiedziałem już, że to, co chciałem, co więcej – co pragnąłem namalować, już istnieje i nie zostanie nigdy w polskiej sztuce lepiej wyrażone. Porzuciłem malarstwo, aby w moich czterech pierwszych filmach zmierzyć się z tym samym tematem, ale już tylko na ekranie.
Andrzej Wajda, 3 czerwca 2015

Andrzej Wróblewski (1927–1957)

W 1945 roku wraz rodziną przeniósł się do Krakowa. W latach 1945–1952 studiował na Wydziale Malarstwa i Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych u Zygmunta Radnickiego, Zbigniewa Pronaszki i Jerzego Fedkowicza, po ukończeniu studiów otrzymując dyplom. Równolegle podjął studia z zakresu historii sztuki na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego (pracę dyplomową obronił w 1948 roku u prof. Wojsława Molègo). Był asystentem Hanny Rudzkiej-Cybisowej. W 1947 roku ramach wymiany studenckiej na zaproszenie Międzynarodowego Związku Studentów zwiedził Holandię, północne Niemcy, Danię oraz Szwecję. Cztery lata później wziął udział w III Światowym Festiwalu Młodzieży w Berlinie, a w 1953 roku w IV Światowym Festiwalu Młodzieży w Bukareszcie. Jesienią 1956 roku odbył podróż do Jugosławii. W 1948 roku wraz kolegami – Przemysławem Brykalskim, Witoldem Damasiewiczem, Konradem Nałęckim i Andrzejem Wajdą – założył na uczelni nieformalną Grupę Samokształceniową, której był przywódcą i głównym ideologiem, wymierzoną przeciw profesorom krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Postulował sztukę tematyczną, czytelną i bezpośrednio zaangażowaną w zmiany polityczne. Wziął udział w wielu wystawach grupowych, w grudniu 1948 roku debiutował na Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Pałacu Sztuki Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Pośród wielu innych obrazów wystawił tam: Zatopione miasto I, Słońce i inne gwiazdy, Niebo, Treść uczuciową rewolucji oraz formy przestrzenne. W 1951 roku na II Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki eksponował Zlot młodzieży w Berlinie Zachodnim, a w 1952 roku na wystawie Plastyki Krakowskiego Okręgu ZPAP Zlot Młodzieży w Berlinie. Na wystawie Przeciw wojnie, przeciw faszyzmowi w warszawskim Arsenale pokazał Matki. Obraz nie został zauważony. W 1956 roku w Klubie Związku Literatów Polskich w Warszawie miała miejsce pierwsza indywidualna wystawa artysty, zorganizowana z inicjatywy Andrzeja Wajdy, na której Wróblewski przedstawił trzydzieści sześć rysunków. Kolejna odbyła się we wrześniu 1956 roku w Teatrze Żydowskim w Salonie „Po Prostu”, gdzie wystawił między innymi: Pranie, Portret skupiony, Kolejka trwa, Ukrzesłowienie I i Krzesła.

Drukował artykuły i recenzje w: „Życiu Literackim”, „Głosie Plastyków”, „Po Prostu”, „Przeglądzie Artystycznym”, „Trybunie Ludu” i „Twórczości”. Początkowo eksperymentował z abstrakcją geometryczną. Malował kompozycje wirujących kół i kręgów, metaforyczne obrazy kosmosu (Słońce i inne gwiazdy), tworzył surrealistyczne pejzaże (Zatopione miasto). Był głęboko przekonany, że „potrafi wyrazić abstrakcją rewolucję… Abstrakcja nie tylko pokaże rewolucjoniście klimat jego duszy i da mu czyste, estetyczne wzruszenie – ona go swą logiką wewnętrzną umocni, swymi drażniącymi kontrastami pobudzi, swą oczywistością, wyrazistością konstrukcji – natchnie wiarą w siebie i w przyszłość”. Działania te zbliżyły go do kręgów krakowskiej awangardy skupionej wokół Tadeusza Kantora.

W 1949 roku odrzucił abstrakcję. Pragnął malować obrazy „przykre jak zapach trupa” i postulował sztukę tematyczną, zaangażowaną, czytelną i radykalną, której forma jest „możliwie pozbawiona przekształceń, fotograficzna, jak najbardziej zgodna z potocznym widzeniem i wyobraźnią mas pracujących”. Przygotował „receptę” na współczesny obraz: jednakowy format, intensywne kolory i figury naturalnej wielkości, realizm połączony z deformacją. Według niej powstała między innymi seria Rozstrzelania oraz towarzyszące jej kompozycje Matka z zabitym dzieckiem i Dziecko z zabitą matką – najważniejsza malarska wypowiedź o wojnie i śmierci, nie tylko w sztuce polskiej, ale i światowej. Artysta opowiedział się za doktryną socrealizmu, wciąż malował martwe natury, akty i pejzaże. W ostatnich dwóch latach życia zdefiniował własną wersję figuracji, uznaną przez krytyków za jeden z najbardziej niezwykłych przykładów sztuki egzystencjalnej.

W gwaszach, akwarelach i monotypiach oraz kilkunastu obrazach olejnych (Kolejka trwa, Ukrzesłowienia, Szofer, Portret organiczny i Cień Hiroszimy) przedstawiał samotne, tragiczne, uprzedmiotowione i zniewolone postaci. Mówił o śmierci, o nieuniknionym rozpadzie i bezwzględnym przemijaniu, o człowieku zdążającym ku śmierci. Zminimalizował środki. Poszukiwał najprostszych i dobitnych form. Jak nikt inny posiadł zdolność syntetyzowania. Decydująco wpłynął na polskich artystów zarówno w latach sześćdziesiątych, jak i osiemdziesiątych. W sztuce światowej pozostaje ciągle nieznany. Spoczywa na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.

Na wystawie prezentujemy dzieła z kolekcji

  • Grażyny Kulczyk
  • Antoniego Michalaka
  • Jana Michalskiego
  • Krzysztofa Musiała
  • kolekcjonerów, którzy pragną pozostać anonimowi  
  • Fundacji Vox-Artis
  • Muzeum Lubelskiego w Lublinie
  • Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu
  • Muzeum Narodowego w Krakowie
  • Muzeum Narodowego w Poznaniu
  • Muzeum Narodowego w Warszawie
  • Muzeum Narodowego we Wrocławiu
  • Muzeum Okręgowego w Toruniu
  • Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie
NEWSLETTER
!Wypełnij to pole
!Wypełnij to pole